Strasznie dawno mnie tutaj nie było. To wszystko spowodawane zostało natłokiem obowiązków przed końcem roku szkolnego - przez 10 miesięcy tyle nie spędziłam przy książkach, ile przez ostatni miesiąc :) Na szczęście doczekałam się już 28 czerwca i tych upragnionych wakacji! Smutno było żegnać się z tymi najukochańszymi buźkami, ale wierzę, że to, co sobie obiecaliśmy - spełnimy i będziemy się często widywać przez te dwa miesiące. Już zaczyna mi ich brakować... Zakończenie spędziliśmy w 8 osób w "Cynamonie".
Przede mną najpiękniejszy czas każdego roku, nie chcę go zmarnować!

Długi weekend dobiega już końca. Prawie cały spożytkowałam na ogroooooomne leniuchowanie, z wyjątkiem piątku. Ciężką, trzykilometrową podróż zrekompensowała mi impreza do późnych godzin z moimi kochanymi humanistami :* Rano nie obeszło się bez ogromnego bólu głowy, zmęczenia i niewyspania, ale było warto! Niestety zdjęcia tylko z początku wieczoru nadają się do publikacji, haha :)