13 lipca 2013

Po dwóch tygodniach nieobecności pora cofnąć się do 1 lipca kiedy wyjeżdzałam z moimi przyjaciółkami do "Krzyczewa". Miejsce, w którym liczyłyśmy na odpoczynek, odstresowanie się i kompletny luz. To były prawdopodobnie najpiękniejsze 5 dni tych wakacji. Szkoda tylko tego, co stało się w dzień powrotu i wszystkiego, co dzieje się do dziś.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz