Dziś ostatni dzień sierpnia. Można powiedzieć, że wakacje dobiegły już końca. Żegnam je z bólem bo rozstanie z tą bestrozką, lenistwem i robieniem, czego się chce nie jest łatwe. Podsumuję je jednym imieniem i to będzie imię mojego faceta - bo to z nim dzieliłam każdy dzień i cieszę się, bo przed nami ciężkie czasy i maaasa nauki. Jednak z drugiej strony powrót do takiej klasy to sama przyjemność i mega chcę już do nich! Stęskniłam się strasznie przez te 2 miesiące za moimi kochanymi ludźmi! Do zobaczenia za dwa dni! LOVE, my LOVEly people.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz